sobota, 13 kwietnia 2013

tłumaczenie literatury pięknej

Chyba najbardziej prestiżowe jest tłumaczenie literatury pięknej. Często tacy tłumacze są artystami dorównującymi pisarzom. W sferze księgarskiej sporo jest przypadków nietrafionych tłumaczeń. czeski wrocław

Fani literatury fantasy, z pewnością kojarzą pewne niefortunne tłumaczenie arcydzieła tego gatunku - chodzi oczywiście o „Władcę Pierścieni”. Autorką pierwszego przekładu, do dzisiaj zresztą uznanego za najlepszy, jest Maria Skibniewska. Trylogia weszła na polski rynek w latach 60-tych i bardzo długo (do końca lat 90-tych) funkcjonowała w tym właśnie przekładzie (zresztą wznowionym później).

Kolejnym tłumaczem, który wziął na warsztat Tolkiena, był Jerzy Łoziński. I to właśnie to tłumaczenie zostało dość negatywnie odebrane w środowisku fanów, którym nie spodobała się koncepcja przełożenia nazw własnych (takich jak Shire – u Łozińskiego to Włość). Ale czy można winić tłumacza, który tak naprawdę zastosował się do próśb samego autora, zalecającego, aby jak najlepiej oddać nazwy własne w innych językach? Zwyciężyła siła przyzwyczajenia całej rzeszy wiernych fanów pisarza, dla których Frodo ma na nazwisko Baggins, a nie Bagosz. Na temat czeski wrocław to też niezłe info Podobny temat również czeski wrocław Podobny temat również czeski wrocław W temacie czeski wrocław warto poczytać również pozostałe informacje.